Choć nie jest jeszcze najgorzej, to ciężko przewidzieć jak się ubrać.
Najlepiej taką porą sprawdza się sposób na cebulkę.
Grube swetry, które za chwilę będzie trzeba schować pod kurtkę, teraz mają swój czas.
U mnie wracają do łaski z zeszłego sezonu.
Mam kilka swetrów z którymi ciężko mi się rozstać, choć widzę, że już nie wyglądają idealnie.
Dzisiaj jeden z nich.
Uwielbiam swetry z warkoczami! Wełna to najprzyjemniejsza z opcji na jesienny czy też zimowy wieczór. Oczywiście poza kubkiem herbatki z miodem i imbirem <3
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Pozdrawiam
http://ogladam-swiat.blogspot.com
Wymieniłaś same plusy jesieni :) Też ją za to lubię. Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńŚwietna stylizacja :-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń